|
FORUM O WSZYSTKIM Witamy na forum jeżeli ci się tu podoba zarejestruj się i dołącz do nas. |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gabri-san
Elfia wojowniczka
Dołączył: 21 Sty 2008
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Lothlorien
|
Wysłany: Pon 13:14, 21 Sty 2008 Temat postu: Bleach |
|
|
Bleach
Historia rozpoczyna się w momencie, kiedy nasz bohater i jego rodzina zostają zaatakowani przez hollowa – coś w rodzaju demona, żywiącego się ludzkimi duszami. Wtedy to Ichigo poznaje Rukię Kuchiki – shinigami (dosłownie „bóg śmierci”), której obowiązkiem jest utrzymywanie równowagi pomiędzy światem zmarłych i żywych poprzez walkę z hollowami oraz oczyszczanie i odsyłanie duchów zmarłych do Soul Society. W wyniku pechowego splotu wydarzeń Kurosaki musi „przejąć” moce Rukii, stając się w ten sposób shinigami. Od tego dnia jego życie zmienia się nie do poznania. Musi przyzwyczaić się do nowych obowiązków – na szczęście może także liczyć na pomoc przyjaciół – potężnego i milczącego Sado Yasutory oraz niezbyt może rozgarniętej, ale bardzo wrażliwej na cudze nieszczęście Inoue Orihime. Natomiast chodzący do jego klasy Uryuu Ishida okazuje się członkiem klanu Quincy, także zajmującego się zwalczaniem hollowów, ale nienawidzącego shinigami... Nie powinno jednak dziwić, że już niebawem Ishida – niechętnie, ale jednak – będzie musiał walczyć ramię w ramię z bohaterem. Nie należy także zapominać o pewnym tajemniczym i ekscentrycznym sklepikarzu, zwanym Kisuke Urahara…
Jeśli ktoś spodziewa się, że fabuła Bleach, jak to często bywa w tego typu seriach, ogranicza się do pojedynków między głównym bohaterem a hollowami, to grubo się myli. Już po około dwudziestu odcinkach akcja w dramatycznych okolicznościach przenosi się do Soul Society, gdzie przeciwnikami drużyny stają się shinigami. Przez następnych kilkadziesiąt odcinków mamy przyjemność śledzić szybko i sprawnie rozwijającą się akcję, pozbawioną praktycznie dłużyzn, zawierającą za to kilka interesujących zwrotów. Niestety, seria jest bardzo nierówna. Po zakończeniu wątku Soul Society, w okolicach odcinka 70, fabuła całkowicie odchodzi od mangi, tworząc tzw. wypełniacz. Widać wyraźnie, że autor mangi miał na niego niewielki wpływ – klimat zmienia się drastycznie, pojawiają się liczne dłużyzny, walki z kolejnymi przeciwnikami przeciągają się – wyraźnie brakuje im wcześniejszego dynamizmu i świeżości. Na szczęście od odcinka 110 fabuła ponownie wraca do mangi, a co więcej – te czterdzieści odcinków można bez większej szkody pominąć, co polecałabym wszystkim, którzy nie są zapamiętałymi fanami Bleacha.
Bez wątpienia największą zaletą tego anime jest duża liczba i różnorodność bohaterów. Każdy ma swoje pięć minut, dzięki czemu znakomicie można zapamiętać nawet postaci drugo- i trzecioplanowe. Na szczególne uznanie zasługują rezydujący w Soul Society dowódcy trzynastu drużyn shinigami i ich podwładni, tworzący prawdziwą galerię osobowości. Znajdziemy wśród nich typy komediowo przerysowane, ale także całkowicie poważne. Duże wrażenie zrobiły na mnie również sceny pojedynków, które stoją na bardzo wysokim poziomie: są dynamiczne, efektowne i – co jest dużym plusem – nie ciągną się przez cztery czy pięć odcinków, jak np. w Naruto.
Oprawa graficzna nie powala na kolana, ale postacie są rysowane całkiem przyjemną kreską, a kolorystyka jest bardzo żywa. Jedynie tła nie są dostatecznie dopracowane, co jednak nie razi przesadnie i może przeszkadzać jedynie bardzo drobiazgowym fanom anime. Najsłabszym punktem są hollowy: sam pomysł białych masek jest całkiem interesujący, szkoda więc, że projektanci nie poświęcili więcej czasu na stworzenie do nich równie interesującego korpusu. Zafundowano nam za to nieciekawe graficznie, pozbawione charakteru, ogromne szarobure bryły z dziurą w środku. Natomiast skomponowanej przez Shiro Sagisu ścieżce dźwiękowej trudno coś zarzucić – generalnie cała przypadła mi do gustu, a szczególnie udane były openingi. Do endingów nie mam większych zastrzeżeń, jedynie czwarty – Happy People w wykonaniu Skoop on Somebody – wydał mi się totalną pomyłką. Warto zwrócić uwagę na efektowny trzeci ending – Houkiboshi Younha, w którym do każdego odcinka stworzono osobną animację, prezentującą kapitanów poszczególnych drużyn.
Bleach jest godną polecenia, czysto rozrywkową serią, zrobioną z pomysłem i przy tym bardzo zabawną. Nie niesie ze sobą jakiegoś głębokiego przesłania – to anime dla osób, które lubią długie przygodowe historie, w których dużo się dzieje. Na pewno jest to pozycja, z którą warto się zapoznać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Melisa
Yami no hime
Dołączył: 08 Lip 2005
Posty: 420
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Z kariny Mroku i Zła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:30, 21 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Lubie Bleach'a, ale wole mange niż anime. A tak wogóle to jest troszkę za długie i nie jestem wstanie wysiedzieć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|